Zachęcony tym, co napisał vaiker myślę o dystansie. Toć to grosze w porównaniu z resztą. Wykonałem jeszcze dodatkowe pomiary:
- wał na wieloklinie zazębia się na odległości 87 mm,
- na nieobciążonym aucie (długość amortyzatora 44 cm) zazębienie 50 mm,
- na max wyciągniętym amortyzatorze (51,5 cm) zazębienie 41 mm,
- max opuszczony (sprężyny wyjęte ale nie zmierzyłem amortyzatora
) zazębienie 82 mm,
- kiedy osłona wału dochodzi do reduktora zazębienie 59 mm.
Wymiary zaokrąglone do mm, więc mogą być minimalne odchyłki.
Ale mam do vaikera pytanie. Bo coś chyba przeoczyłem w liftach. Napisał " dobralem to tak ze podnoszac auto za tyl, oba kola w powietrzu, kolniez DOCHODZI ( napisalem dochodzi a nie nachodzi na reduktor ;] ) do reduktora, tak ze nie widac trzpienia"
Dochodzi rozumiem, ale mi się wydawało zawsze, że podczas podnoszenia wał odchodzi... Czy to chodzi o to, że odchodzi, ale na odległość taką, że kołnierz jeszcze nie odkrywa trzpienia? No chyba, że vaiker tak przebudował tylne zawieszenie, że podczas podnoszenia wał wchodzi w reduktor