Witam. Po ostatnich harcach podczas wyciągania się z błota za pomocą kumpla wyciągarki
zsunął mi się wąż ten na dole zbiorniczka płynu do wspomagania w efekcie czego wypluło cały płyn. Po akcji wąż założyłem na swoje miejsce zalałem atfem czerwonym i dalej jazda w stronę domu jednak wspomaganie nie chodzi tak jak powinno gdyż przy ruchu kierownicą dość szybkim w którąś stronę jest taki moment w którym ma się wrażenie że jedziemy bez wspomagania i dopiero po większym ruchu wspomagania zaczyna działać.
Dzisiaj zabrałem się za to, ściągnąłem pasek od wspomagania pokręciłem pompą która chodzi leciutko luzów żadnych też nie ma. Jak założyłem pasek odpaliłem auto i kręciłem fajerą to przewód zasilający który idzie z pompy do przekładni się rusza i to dość mocno więc wydaje mi się, że pompa ciśnienie jakieś tam daje. Następnie zabrałem się za odpowietrzenie przekładni (powinienem to zrobić od razu ale w amoku nie zauważyłem odpowietrznika na niej) założyłem więc waż na odpowietrznik drugi koniec wsadziłem do zbiorniczka i kręciłem kierą i teraz przy skręcaniu w prawo wydaje się być wszystko oki ponieważ w wężyku widać tylko płyn ale już przy skręcie w lewo w wężyku pojawia się olej wymieszany z powietrzem i to w takiej ilości że wsadzony do zbiorniczka zaczyna kipieć...
Tak niej więcej to wyglądało i tu pojawia się moje pytanie czy można sprawdzić pompę i przekładnię w jakiś konkretniejszy sposób czy może to co opisałem daje już jakąś jednoznaczną odpowiedź co spierdzieliłem albo co samo się spierdzieliło???
Aha dodam, że vitka była fabrycznie bez wspomagania a dokładałem je sam jakieś pół roku temu i generalnie wszystko raczej chodziło ok lecz po przejechaniu jakiś poprzecznych głębszych kolein czy podobnej przeszkodzie wspomaganie zaczynało trochę ciężej chodzić ale po kawałku wracało do normy. Nie wiem czy ma to jakiś związek ale może.
Zarejestruj się
Zaloguj się
FAQ
Szukaj
