my w sobote zrobilismy kulig nad rzeka, wczesniej z rana przejechalem trase sama vitarka zobaczyc czy jest przejezdna, nie byla przejezdna ale potworek dal rade ;]
potem wieczorkiem kolo 18 zapielismy o liny holownicze 7 par sanek, 10 osob i jazda ! z tego co mi opowiadali i slyszalem wrzaski to bylo niesamowite, ja prowadzilem wiec nie mialem przyjemnosci takiej
zrobilismy pare rundek po prostej, troche zawijasow i osemek co by ludzi z sanek pozrzucac, fajny jest moment jak ktos wypada z sanek i zaczyna biec za kuligiem krzyczac bohatersko " nie hamuuuuj, dogonie waaas" po czym londuje w kaluzy ;], albo widowiskowe przeloty sanek nad kaluzami, po pewnym czasie dotarlem z ekipa na dosyc fajna gorke, podciagnalem ile sie da ale juz bylo za stromo wiec odczepilismy sanki, zjechali po 2 razy i powiedzieli NUDA, jedziemy dalej kulig ;]
uwaga na przyszlosc, nie zapinac "przez sanki" bo nie wytrzymuja, lepije kazda z sanek osobno podpinac do jednej dlugiej liny puszczonej spodem, ja zrobilem blad myslac ze pierwsze metalowe snaki wytzrymaja, nie wytrzymaly, rozerwalo je ;] a drugie drewniane sie polamaly chyba ze starosci, ale smiechu i zabawy nie zapomna do konca zycia
http://picasaweb.google.pl/lh/viewPhoto ... 5474970402