O ile samo wykonanie dachu typu safari, ze starej plandeki do Vitary nie stanowi raczej problemu (ciąć można wg. uznania), to już system naciągu dachu nie jest tak oczywisty.
Po zapięciu przodu, tylny pałąk niekoniecznie napnie tkaninę. Można zastosować naciągi z pasów, ale można tez przerobić tylne podpory pałąka, tak aby można było nimi regulować napięcie.
Potrzebne:
- pręt gwintowany M8
- łącznik do prętów
- spawarka
- u siebie zasłoniłem całość rurą termokurczliwą
- demontujemy podpory
- przecinamy mniej więcej w połowie (wcześniej zmierzyłem długość oryginału, żeby całość po zmontowaniu miała mniej więcej ten sam wymiar)
- usuwamy kawałek podpory (około 7 cm)
- w oba kawałki wspawujemy pręt gwintowany
- łączymy za pomocą łącznika gwintowanego
- na całość termokurcz i voila
dach trzyma się pałąka na napach, więc skracanie podpór powoduje napięcie dachu. Działa, nie boi się prędkości i nie powoduje dodatkowych sznurków z tyłu, które będą wyłapywały krzaczory.