Masmo pisze:
Jak masz przygotowane auto to wklejasz albo:
1. W bagnie co najmniej po progi.
Tak, i tu można podziałać jak tiforem - wprawdzie mniej wygodnie, ale spokojnie daje rade
Masmo pisze:
2. Na jakimś podjeździe na którym ciężko ustać.
można zawsze zjechać
, chyba, że to rajd - a to wykluczamy
Masmo pisze:
i jakoś marnie wyobrażam sobie używanie hi-lifta w takiej sytacji:
Ad. 1 Musiałbyś się upier...lić po łokcie. Spróbuj podłożyć hi-lifta gdy próg jest w błocie
Ad. 2 Grozi śmiercią lub kalectwm
Zdecydowanie sensowniej działać w obu przypadkach wyciągarką lub tiforem
w błocie za próg, czy cokolwiek innego, bym nie podnosił, bo wtedy to nie dość, że nawet w oczach by operator miał błoto, to jeszcze później hi-lifta by się wyrwać nie dało
- lepiej się za coś złapać i przeciągnąć.
To samo się tyczy ostrych podjazdów - też odpada.
Można jeszcze się wkleić w piachu, na plaży - tam fajnie wytargać za koło i zasypać dziurę,
można zawisnąć na jakimś badziewiu typu pieniek, pień, mulda - też wtedy fajnie działa,
można też w koleinach utknąć - tu też się sprawdzi.
Oczywiście klasyczne błoto płytkie, bądź głębokie - też się można uratować.
Zresztą wiesz, że ja dość łatwo się wklejam w byle dziurze
najfajniej mieć wyciągarkę - to niezaprzeczalne
ale na pewno wolę wozić hi-lifta niż tifora - do moich lajtowych wycieczek jest znacznie bardziej przydatny
a i zwrócił się przy pracy na działce z balami - trzeba było ścięte drzewa trochę poprzestawiać. Już wiem skąd nazwa "farm jack"
Uważam, że jak się nie ma ciśnienia i na spokojnie pracuje, to jest bardzo przydatne ustrojstwo i może bardzo wiele, ale tak jak napisałem - ani do extremu się nie nadaje zbytnio, ani do pracy "na czas" - zbyt niebezpieczne i za wolne wg. mnie. Mi służy do tego, żeby w razie samotnej wklejki spokojnie powalczyć a jak się nie uda, to dopiero męczyć telefonami
_________________
była Vitara, teraz 2 inne Suzy w domu
... i skośnookie 4x4 innej marki