Witam serdecznie spod Krakowa,
po kolejnym przypadku zakopania się astrą w błotnistej drodze pojawiła się koncepcja wymiany samochodu na Vitarę. Pracę mam taką, że czasem przydało by się wjechać w drogi gruntowe, pola itp. Poza tym 2-3 razy w miesiącu trasy do Zakopanego czy w inne góry, kilka razy w roku dłuższe (2-3k km) wycieczki po Europie.
Złotego środka niestety nie ma - a przydał by się duży bagażnik, 4x4, tania eksploatacja... pozostaje tylko próbować to wszystko jakoś pogodzić
Stąd wybór padł na wersję Long V6 2.0 + LPG.
Po lekturze forum już wiem, że trzeba przygotować się na spalanie rzędu 13-15 litrów, szczególnie że czasem i po Krakowie trzeba się pokręcić
Pod znakiem zapytania jednak stoją możliwości montażu możliwie dużej i nieprzeszkadzającej butli: w bagażniku lub w ramie (?). W bagażniku w grę wchodzi tylko taka, żeby nie zajmowała całego w poprzek. Jeżeli chodzi o te butle w ramie, jestem kompletnie zielony.
Jakie objętości wchodzą w grę w takiej sytuacji?
Na chwilę obecną mam w astrze butlę w kole, 30 l lpg wchodzi, jest 300 km zasięgu - trochę mało
Nie wiem, czy tu można liczyć na więcej?
Drugie pytanie konkretne: czy warto pakować się w remont tak stukniętego egzemplarza:
Sprzedawca (przywiózł auto na handel) mieszka tuż obok mnie, to dosyć ułatwia sprawny i bezpieczny zakup. Martwi mnie natomiast, czy takie uszkodzenia nie naruszyły w jakiś sposób geometrii czy konstrukcji samochodu. Poza tym auto jest całkiem fajnie wyposażone i jak na razie wydaje się być w niezłym stanie technicznym.