suzuki.info.pl http://suzuki.info.pl/forum/ |
|
Jak drazhar X-90 kupował... http://suzuki.info.pl/forum/viewtopic.php?f=21&t=647 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | wilku [ czw sty 24, 2008 10:50 pm ] |
Tytuł: | Jak drazhar X-90 kupował... |
Powiem na wstepie: kazdy musi sie nauczyc na wlasnych bledach, wiec i tak jak ktos sam nie sprobuje, to sie nie dowie jak to jest dac d*** przy kupnie samochodu. Dla tych jednak, co lubia sie pocieszyc cudza glupota, albo licza na to, ze uda im sie uniknac jakichs bledow opowiem Wam, do czego prowadzi podjaranie sie jakims autem. Otoz jak wiekszosc wie i w podpisie widac jestem posiadaczem X-90, czyli Vitary w wesji UFO. Nie powiem, zebym narzekal jakos strasznie, ale co jestem w plecy to jestem - jakbym wiedzial o tym wszystkim wczesniej, to bym kupil inny egzemplarz. Do rzeczy - moje wpadki: 1. kupowanie brudnego samochodu - jak nie jest umyty to nie widac wszystkich ubytkow lakieru, wgniecen itp. ni ma tego u mnie duzo, ale na przyklad na czystym dopiero widze dosc nieudolnie zrobiana zaprawke na masce 2. kupowanie samochodu zima - generalnie przerabane, bo zimno i sie czlowiek nie ma jak przylozyc do ogledzin, ale pory roku raczej sie nie wybiera jakos zbyt swiadomie. mimo wszystko latem lepiej 3. kupowanie auta "bo jest tanie" - tanie jest, bo cos musi byc nie tak. na geometrii wyszlo mi, ze bity nie byl, albo, ze jest bardzo dobrze zrobiony, niemniej jednak wylazlo po kilku tygodniach pare rzeczy 4. kupowanie z nastawieniem "to zrobie sam i bedzie kosztowalo tyle" - bzdura - pomnozcie kwoty jakie szacujecie na prostowanie felg, poprawke lakieru czy pranie tapicerki razy trzy i wtedy, z ta swiadomoscia negocjujcie cene. 5. kupowanie samodzielnie - jest dobre, ale ma jedna wade - nie ma krytycznego glosu, ktory powie co jest nie tak i dlaczego nie kupowac - przydaje sie taki ktos do wywazenia opinii 6. kupowanie w niedziele - do kitu, bo nie ma jak nawet na warsztat podjechac. umowcie sie ze sprzedajacym, ze spotkacie sie u mechanika i poinformuj mechanika o takim planie. on bedzie wiedzial, na co zwrocic uwage... a teraz powiem Wam, co u mnie bylo/jest nie tak: * prostowanie felg alu kosztowalo mnie 300pln i nie wsyzstko jeszcze mam zrobione, a zalozylem sobie, ze w 200pln sie wyrobie - dlaczego? ano dlatego, ze felgi mialy tez wgiecia od wewnatrz :-/ * ogrzewanie tylnej szyby - nie dzialalo bo... ktos sobie obcial cala wiazke od przelacznika i podpial kable do niewiadomoczego... * klakson - nie dziala bo nie - cos ze zwijaczem, czyli przelacznik zespolony (koszt nowego 1700) * najgorsze - airbag - okazalo sie, ze prawego nie ma a w zwiazku z tym nie dziala tez lewy (kierowcy). a nie zwrocilem na to uwagi, bo lampka od airbaga w ogole sie nie zapala (dopiero teraz wiem, ze w KAZDYM aucie zapala sie przy starcie, a gasnie jak jest ok) - byc moze nie ma zarowki bo kogos wkurzala - jeszcze nie wiem * opony - gosciu przyoszczedzil i dal zimowki tylko na przod... no morderstwo i ledwo co dojechalem (nie bez przygod) do domu * tlumik - akurat nieduzy problem, ale tylny tlumik mialem urwany w polowie * narzedzia - nie ma klucza do kol ani podnosnika * wyposazenie: brak gasnicy, apteczki, zapasowych zarowek, srubokreta... czegokolwiek - to akurat zauwazylem i pomoglo zbic cene. a i mala uwaga - nie polecam nikomu, ale warto wiedziec, ze apteczka NIE jest wymaganym wyposazeniem prywatnego auta osobowego * dach - uwaga dla kabrioleciarzy - kupilem i wszystko bylo ok. teraz, po przesmarowaniu uszczelek silikonem i paru dniach uzytkowania okazalo sie, ze cieknie... fajna zabawe mam, zeby obczaic ktoredy i jakos to polatac... * lampy - dopiero po umyciu zauwazylem, ze mialem klejona tylna lampe... a na koniec cos optymistycznego - jak na razie wszystko wskazuje na to, ze silnik, zawiecha i napedy sa w 100% ok... czas pokaze oczywiscie, ale tu mi sie pofarcilo. no i wg eurotaxu auto warte jest o 4.000PLN wiecej niz ja zaplacilem. ale i tak - strzezcie sie i nie dajcie sie poniesc emocjom (chociaz mimo wszystko nie zaluje... stresuje mnie tylko airbag) |
Autor: | Wojo [ czw sty 24, 2008 11:15 pm ] |
Tytuł: | |
Trzymam kciuki i nie dajcie się Druhu ![]() pozdrawiam |
Autor: | bushido1 [ pt sty 25, 2008 12:55 am ] |
Tytuł: | |
nie ma idealnego samochodu a szczegolnie uzywanego . dla mnie najwazniejszym kryterium jest geometria ,zawieszenie ,silnik i cala reszta (kolejnosc znaczenia) ![]() ![]() zobaczysz ze naprawa lakieru wykonana samodzielnie bedzie i tak najpiekniejsza na swiecie ![]() |
Autor: | konrad [ pt sty 25, 2008 8:59 am ] |
Tytuł: | to ja dorzuce swoje dwa grosze ... |
Kupowałem vitarkę jesienią (listopad) niestety było już prawie ciemno ... w dodatku dziecko zaczynało marudzić ![]() i kupiłem ... .... po trzech miesiącach wiem ... że autko było robione, ale nie wiem jak bardzo ? przy kupnie wiedziałem, że jest malowane i ma wymienione dwie szyby (przód i boczna) jednak do dzisiaj nie wiem jak bardzo było bite i czy było - sprzedający twierdzi, że tylko było poobijanie i żadnego dzwonu nie miało ... (spotykam go czasem na imprezach 4x4) potwierdzeniem jego słów są wszystkie części oryginalne i brak malowania wewnątrz komory/kabiny jeżeli było robione to bardzo dobrze ... ale wkurza mnie ta niepewność ![]() auto przyjechało z włoch - jedyne ognisko korozji to mocowanie tylnych pasów mimo malowania rok temu, lakier był już porysowany od krzaków ... połamane są niektóre mocowania zderzaków silnikowo jest ok, nawet aku który miał być do wymiany kręci - jedyna wada to wyciek prawdopodobnie spod aparatu zapłonowego autko pali "na dotyk" na mrozach, podczas deszczu itd ... zawias, napędy - brak zastrzeżeń - zero stukania wycia i wycieków - jedynie oporne wrzucanie dwójki - wymiana oleju nie pomogła ... elektryka bez zastrzeżeń - działa wszystko, łącznie z klimą (choć ta ostatnia sprawdzi się dopiero podczas upałów) niestety brak było wyposażenia - podnośnik, klucze, gaśnica z ciekawostek - na tarczach hamulcowych miało jeszcze ceny ![]() przebieg wg licznika 84kkm, ale zużycie el (kier, gałka) oceniam na 120-150kkm - choć jeśli wierzyć w słowa sprzedawcy, to przebieg może być autentyczny - auto służyło do dozorowania sadów autko kupowane od osoby prywatnej sprowadzone rok wcześniej ... |
Autor: | BARTEK W. [ pt sty 25, 2008 4:14 pm ] |
Tytuł: | |
Ja kupowałem bardzo szybko: zobaczyłem ok -będzie napędy były sprawme, hampwać hamowało, silnik pracował dobrze. Pop zakupie okazało się że wszystkie amorki do wymiany, miał pare dziurek w podłodze,dziurawy i przerdzewiały cały tłumnik. Ale po pierwszych nerwach przeszło mi, wymieniłem co miałem wymienić, podspawałem, podmalowałem i jestem zadowolony mimo faktu że przepłaciłem, ale samochód zamierzam używać aż się rozsypie, a potem... następna Vitarka, miałem ostatnio kupca- 12 tys dawał, ale się nie zgodziłem- za dużo serca w nią włożyłem no i pieniędzy oczywiście. Ważne jest późniejsze użytkowanie auta, przygody z nim związane i zadowolenie właściciela ![]() |
Autor: | wilku [ pt sty 25, 2008 6:34 pm ] |
Tytuł: | |
a ja caly czas czuje sie niczym Kolumb... ciagle cos odrkywam dzisiaj na przyklad zauwazylem ze mi jakis kabel wystaje z tylu spod zderzaka i co? okazalo sie, ze hak mam, ale instalacja pod przyczepe to tylko wtyczka i kabel wyprowadzony do nikad.... teraz szukam schematow tych nieszczesnych podlaczen i kombinuje gdize tu sie do auta podpiac... |
Autor: | davejr [ sob sty 26, 2008 2:11 am ] |
Tytuł: | Re: Jak drazhar X-90 kupował... |
drazhar pisze: Powiem na wstepie: kazdy musi sie nauczyc na wlasnych bledach, wiec i tak jak ktos sam nie sprobuje, to sie nie dowie jak to jest dac d*** przy kupnie samochodu.
Dla tych jednak, co lubia sie pocieszyc cudza glupota, albo licza na to, ze uda im sie uniknac jakichs bledow opowiem Wam, do czego prowadzi podjaranie sie jakims autem. Otoz jak wiekszosc wie i w podpisie widac jestem posiadaczem X-90, czyli Vitary w wesji UFO. Nie powiem, zebym narzekal jakos strasznie, ale co jestem w plecy to jestem - jakbym wiedzial o tym wszystkim wczesniej, to bym kupil inny egzemplarz. Do rzeczy - moje wpadki: 1. kupowanie brudnego samochodu - jak nie jest umyty to nie widac wszystkich ubytkow lakieru, wgniecen itp. ni ma tego u mnie duzo, ale na przyklad na czystym dopiero widze dosc nieudolnie zrobiana zaprawke na masce 2. kupowanie samochodu zima - generalnie przerabane, bo zimno i sie czlowiek nie ma jak przylozyc do ogledzin, ale pory roku raczej sie nie wybiera jakos zbyt swiadomie. mimo wszystko latem lepiej 3. kupowanie auta "bo jest tanie" - tanie jest, bo cos musi byc nie tak. na geometrii wyszlo mi, ze bity nie byl, albo, ze jest bardzo dobrze zrobiony, niemniej jednak wylazlo po kilku tygodniach pare rzeczy 4. kupowanie z nastawieniem "to zrobie sam i bedzie kosztowalo tyle" - bzdura - pomnozcie kwoty jakie szacujecie na prostowanie felg, poprawke lakieru czy pranie tapicerki razy trzy i wtedy, z ta swiadomoscia negocjujcie cene. 5. kupowanie samodzielnie - jest dobre, ale ma jedna wade - nie ma krytycznego glosu, ktory powie co jest nie tak i dlaczego nie kupowac - przydaje sie taki ktos do wywazenia opinii 6. kupowanie w niedziele - do kitu, bo nie ma jak nawet na warsztat podjechac. umowcie sie ze sprzedajacym, ze spotkacie sie u mechanika i poinformuj mechanika o takim planie. on bedzie wiedzial, na co zwrocic uwage... a teraz powiem Wam, co u mnie bylo/jest nie tak: * prostowanie felg alu kosztowalo mnie 300pln i nie wsyzstko jeszcze mam zrobione, a zalozylem sobie, ze w 200pln sie wyrobie - dlaczego? ano dlatego, ze felgi mialy tez wgiecia od wewnatrz :-/ * ogrzewanie tylnej szyby - nie dzialalo bo... ktos sobie obcial cala wiazke od przelacznika i podpial kable do niewiadomoczego... * klakson - nie dziala bo nie - cos ze zwijaczem, czyli przelacznik zespolony (koszt nowego 1700) * najgorsze - airbag - okazalo sie, ze prawego nie ma a w zwiazku z tym nie dziala tez lewy (kierowcy). a nie zwrocilem na to uwagi, bo lampka od airbaga w ogole sie nie zapala (dopiero teraz wiem, ze w KAZDYM aucie zapala sie przy starcie, a gasnie jak jest ok) - byc moze nie ma zarowki bo kogos wkurzala - jeszcze nie wiem * opony - gosciu przyoszczedzil i dal zimowki tylko na przod... no morderstwo i ledwo co dojechalem (nie bez przygod) do domu * tlumik - akurat nieduzy problem, ale tylny tlumik mialem urwany w polowie * narzedzia - nie ma klucza do kol ani podnosnika * wyposazenie: brak gasnicy, apteczki, zapasowych zarowek, srubokreta... czegokolwiek - to akurat zauwazylem i pomoglo zbic cene. a i mala uwaga - nie polecam nikomu, ale warto wiedziec, ze apteczka NIE jest wymaganym wyposazeniem prywatnego auta osobowego * dach - uwaga dla kabrioleciarzy - kupilem i wszystko bylo ok. teraz, po przesmarowaniu uszczelek silikonem i paru dniach uzytkowania okazalo sie, ze cieknie... fajna zabawe mam, zeby obczaic ktoredy i jakos to polatac... * lampy - dopiero po umyciu zauwazylem, ze mialem klejona tylna lampe... a na koniec cos optymistycznego - jak na razie wszystko wskazuje na to, ze silnik, zawiecha i napedy sa w 100% ok... czas pokaze oczywiscie, ale tu mi sie pofarcilo. no i wg eurotaxu auto warte jest o 4.000PLN wiecej niz ja zaplacilem. ale i tak - strzezcie sie i nie dajcie sie poniesc emocjom (chociaz mimo wszystko nie zaluje... stresuje mnie tylko airbag) wydaję mi się że oglądanie cen w eurotaxe czy innych cennikach aut używanych to kompletna bzdura, nie można kupować auta sugerując się ceną z cennika tylko wyglądem i sprawnością, samochody z cennika można kupić nowe bądź roczne nie ma ceny minimalnej czy maksymalnej dla aut używanych a szczególnie 10-letnich |
Autor: | bushido1 [ sob sty 26, 2008 2:18 am ] |
Tytuł: | |
Ja swoja kupilem tak ze znalazlem sobie na mobile.de pare aut i dalem dane znajomemu ktory jezdzi ciezarowka on wybral ta ktora byla najladniejsza (czytaj ta ktora byla mu po drodze ) zalozyli ja paleciakiem na naczepe i przyjechala z frachtem ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+01:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |