suzuki.info.pl
http://suzuki.info.pl/forum/

Kłopot ze stabilizatorem
http://suzuki.info.pl/forum/viewtopic.php?f=22&t=14029
Strona 2 z 3

Autor:  ORI [ ndz maja 03, 2015 7:16 pm ]
Tytuł:  Re: Opony do GV I

Rozwiązania są, albo półśrodki jak dystanse pod stabilizator. Jak pisałem wcześniej stabilizator wtedy jest najniższym punktem z przodu (jakoś na ichniejszych stronach o tym nie piszą i na zdjęciach nie ma tego pokazanego - może dla nich to nie problem)
http://www.fts4x4.com/en/products/?meth ... il&aid=651

albo nowy stabilizator, ciekawe jaki koszt i jak się ma do rzeczywistości. O ile np. łapy można zmierzyć z tych z odlewu i zrobić stalowe tak ze stab. byłby problem a przede wszystkim z ilościami.
http://www.fts4x4.com/en/products/?meth ... il&aid=691

Co do sprzedaży to trzeba duuużo czasu poświęcić żeby coś dopasować,a ja właśnie go nie mam, przynajmniej teraz. Podejrzewam że oni robiąc formy do elementów to poszli w setki i sprzedawać w świat.

Ja zostaję z dystansami i szukam łączników, albo te z hondy dopracuję (ostatni za dużo obciąłem i nie było już gwintu wew. :evil: ), może terano, zobaczę.

Autor:  ORI [ ndz maja 03, 2015 7:34 pm ]
Tytuł:  Re: Opony do GV I

monzo pisze:
Ja zdemontowałem, i właściwości jezdne na czarnym wcale się drastycznie nie pogorszyły. Nie ma wiele pracy, a można sobie samemu sprawdzić.


Trzeba wtedy Maćku jeździć z głową i to bardzo

Autor:  gutek.a4 [ ndz maja 03, 2015 9:00 pm ]
Tytuł:  Re: Kłopot ze stabilizatorem

Kurczę, po co wam stab? Ja to wywaliłem i było dobrze, wstawiłem amory dobinsobs i latam po zakrętach jak plaskatym

Autor:  ORI [ ndz maja 03, 2015 9:28 pm ]
Tytuł:  Re: Kłopot ze stabilizatorem

wiem, wiem też jeździłem bez po płaskim, tylko po dziurach prawdopodobieństwo rozpizdu napędu wzrasta i to bardzo (dla tych z ciężkim butem) :mrgreen:

Autor:  gutek.a4 [ ndz maja 03, 2015 9:53 pm ]
Tytuł:  Re: Kłopot ze stabilizatorem

ORI pisze:
wiem, wiem też jeździłem bez po płaskim, tylko po dziurach prawdopodobieństwo rozpizdu napędu wzrasta i to bardzo (dla tych z ciężkim butem) :mrgreen:

A to ja nie znaju, a tak na poważnie to nie oszczędzam maszynki, jak zaśpię do roboty to w porywach mam 130 i czuje jak lusterka trą na zakrętach a po wyje.ach zapitalam dla przyjemności i takiego przegubu jeszcze nie widziałem, z tym że może w gv filozofia jest inna, nie wiem nie miałem styczności
A ten przegub nie wygląda na vitarowy

Autor:  ORI [ ndz maja 03, 2015 9:59 pm ]
Tytuł:  Re: Kłopot ze stabilizatorem

gdzieś w Australii znalazłem cały wątek o tym samochodzie, po przekładni widać że GV. Gość nawet dospawał blachy na belce w miejscach otworów gdzie wahacze się przykręca, bo fasolki się porobiły. Waga chyba też robi swoje.

Autor:  eemeryt [ pn maja 04, 2015 12:58 pm ]
Tytuł:  Re: Kłopot ze stabilizatorem

Z Terano kombinował Adi i średnio zadowolony.

Ja dzisiaj dzwoniłem do warsztatu gdzie naprawiam swoja furę i powiedzieli, że to żaden problem dla nich rozwiązać ten problem. Więc jestem umówiony na przyszły poniedziałek i czekam.

Autor:  ORI [ sob cze 13, 2015 3:11 pm ]
Tytuł:  Re: łącznik stabilizatora

W końcu wziąłem się za stabilizator, choć ciężka sprawa. Razem z Kornelem doszliśmy do wniosku, że z łącznikami na ma pola manewru i trzeba coś podziałać z drążkiem. Troche je skróciłem a drążek zaniosłem do gościa który naprawia resory i sprężyny. Zagrzał i popodginał zwężając go, teraz tak nie naciskają wąchacze na drążek i łączniki. Gumki ułożyły się dobrze wahacz równo naciska na nie. Ale coś kosztem czegoś teraz drążek zrobił się dłuższy i łączniki uciekają lekko do przodu dołem. Na wcześniejszych zdjęciach widać że łączniki nie przechodzą równo przez otwór w wahaczu tylko pod dużym kontem. Zobaczymy co jest mniejszym złem.

Prośba do władzy - może zlepić te dwa tematy o stabie w jeden.

Autor:  Bezimienny [ pn maja 30, 2016 8:39 am ]
Tytuł:  Re: Kłopot ze stabilizatorem

Odkopie troche. Jak sytuacja z tymi łacznikami? niedawno wymieniłem u siebie na szybko bo sie urwała śruba w jednym to wziołem dwa najtańsze za 20zł sztuka i już gumy tak zklepane że stuka :/ a lifta mam nie dużego wiec aż sie dziwie, może same gumy wymienic , ale na co ?

Edit:
tak popatrzyłem i może użyć by taki łącznik staba?:
http://allegro.pl/lacznik-stabilizatora-tyl-ford-mondeo-mk3-kombi-i5315138828.html

Autor:  radzik071 [ pn maja 30, 2016 11:13 am ]
Tytuł:  Re: Kłopot ze stabilizatorem

w GV takie też się rozpadają.

Autor:  Bezimienny [ pn maja 30, 2016 1:13 pm ]
Tytuł:  Re: Kłopot ze stabilizatorem

Domyślałem sie że taki łącznik też by nie wyrobił a dodatkowo jest możliwość że kulka sworznia przy wahaczu sie wyrwie i stabilizator wryje sie w ziemie i wtedy masakra, nic trzeba jakieś gumy lepsze poszukac albo coś dorobić :)

Autor:  LazyHunter [ wt sie 07, 2018 11:02 pm ]
Tytuł:  Re: Kłopot ze stabilizatorem

Trochę wody upłynęło, parę nowych GV "poszło do góry" i może komuś udało się rozwiązać problem rozlatujących łączników bo właśnie umarł kolejny w ciągu 2 miesięcy. :(

Autor:  evabraun [ czw sie 09, 2018 3:12 pm ]
Tytuł:  Re: Kłopot ze stabilizatorem

Wymieniam co 2-3 miesiące, nie mam już siły do tego.

Autor:  LazyHunter [ czw sie 09, 2018 5:00 pm ]
Tytuł:  Re: Kłopot ze stabilizatorem

W temacie po lifcie 2" obawy Kolega robertvitara napisał, że wsadził dłuższe łączniki i tak kombinuję może tylny od Carismy zdał by egzamin ma 130 mm a nie 90 jak oem :?: :?: :?:
Ktoś może szedł w tę stronę :?:

Autor:  kosib [ ndz sie 15, 2021 9:39 am ]
Tytuł:  Re: Kłopot ze stabilizatorem

Rozwiązał ktoś może problem urywających się łączników w GV? Serwisuje taką i kolejne łączniki padają.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+01:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/