nie mam boczków, są zdjęte bo jedyny sposób by dostać się do auta, to odmrozić zamek w tylnej klapie palnikiem lub też chuchać dmuchać az do skutku, wejść tyłem, i kombinerkami szarpać, pukać w te druty i zamek, wtedy jest szansa ze otworza się drzwi, jesli się nie uda po godzinie zabawy pozostaje wyjsć tyłem bądź oknem
nie no, przesmarowane wszystko jest, zalane było nawet płynem hamulcowym i nic, jak zamarzało tak zamarza,
ostatnio zammontowałem dodatkowy siłownik od centralki - teraz mam 2 (jeden pcha od dołu, drugi ciągnie od góry,) troche lepiej się otwiera, bo słychac tylko strzykający lód, ale i tak zamarza czasem że siłowniki nie mają czasu otworzyć, a kluczukiem strach bo aż się wygina - dobre to ze nie pęka
jak vitka zamarza pod domem to pół biedy, najciekawiej jest jak zamarza na parkingu pod sklepem, wtedy fajnie wygląda dostawanie się do vitki,
najśmieszniej było w zeszłym tygodniu jak ochroniarz auchana zadzwonił na policje że kradne auto, przyjechali misiaki i sie musiałem tłumaczyc