Nikt z okolic nie chciał mi się podłączyć pod kompa, jakby Vitara była super niedostępnym autem, dlatego sam wziąłem się do roboty.
Ok, oto co się działo w ciągu ostatnich kilku dni :
EGR - super zatkany był, jest wyczyszczony.
Silnik krokowy - lekki osad, lecz był doczyszczony.
Kolektor dolotowy i przepustnica - ładne, ale i tak wyczyszczone
Instalacja gazowa - sprawdzona, dodatkowa kalibracja, ponoć jest molto bene teraz.
TPS - ustawiony jak być powinien ( ma regulację położenia o jakieś 0,5cm)
I teraz najlepsze, bo nie dawały mi spokoju cewki, cały czas miałem w głowie, że coś tam może nie grac. I dzisiaj na odpalonym silniku wyciągałem po kolei je i słuchałem iskry. Pierwsze 3 strzelały mocno, a ostatnia praktycznie cicha. Wyjęcie jej powodowało lekką zmianę obrotów. Wcześniej wyciągałem wtyczki i obroty się zmieniały, dlatego uznałem, że wszystkie są spoko
. No, ale definitywnie to 4 cewka robi problem. Zamieniłem ją miejscami i w nowym gnieździe też nic nie podaje. Także jutro jadę zamówić nową i dam znać co i jak
Aha, i tak w wolnym czasie został wywalony katalizator który jest zastąpiony rurką 4,5cm. Dźwięk na plus i zdecydowanie jest różnica na wysokich obrotach. Jakby lepiej się wkręcała.
Nawet wyprzedzać teraz można...Poza tym, że obroty czasami troche nisko schodzą (jakies 500-600) to wszystko jest ok.