suzuki.info.pl

Witajcie!

Mam problem z moją Vitarką. Zauważyłem, że przy mocnym skręcie kołami jest duży spadek mocy. Odczuwalne są również małe szarpnięcia. Po wyprostowaniu kół wszystko wraca do normy. Nie wiem gdzie zacząć przy poszukiwaniu winowajcy.
Koła nie ocierają, silnik ładnie pracuje i bardzo fajnie się rozpędza (przy kołach 31" 100km/h daje rade).

Vitara I, 92r
Silnik 1.6 8V
Lift by radzik 4" + 2" body
Wahacze przednie by Hunter Design
Felgi i dystanse w sumie daje: - 20 ET
Opony: 31/10,5R15 ale przy 235/75R15 było to samo

Pozdrawiam

_________________
Moja Vitarka by Rogal:
viewtopic.php?f=28&p=206624#p206624

Ale przy 2H się to dzieje?
Bo na 4H i przyczepnym podłożu to by się wszystko zgadzało...

A na postoju jak zaczniesz kręcić to obroty silnika mocno spadają?

Obojętnie czy jest 2H czy 4H. Wynik jest taki sam.
Zjawisko pojawia siętylko jak samochód już się porusza. Jak samochód stoi w miejscu i nawet kręcąc kierownicą to obroty nie zmiejszają się.
Zastanawiam się, czy taki wpływ może mieć zepsute łożysko w kole. Tylna oś prosi się do wymiany. Mimo że bicie jest minimalne, ale opory toczenia są na tyle duże, że jak podniosłem samochód na kobyłkach to jedno koło się kręciło. ;p

_________________
Moja Vitarka by Rogal:
viewtopic.php?f=28&p=206624#p206624

Takie zjawisko występuje przy zużytych dolnych sworzniach przednich wahaczy.

Dlaczego?
Próbuję to sobie wyobrazić i jakoś nie mogę. Chyba, żeby były tak rozwalone, że koła by się całkiem w inne kierunki rozłaziły i to by blokowało jazdę. Ale to samo działo by się i na wprost w tak skrajnym przypadku. Z resztą nie wiem czy nawet mogły by być tak wywalone, żeby przy tym całkiem nie wypadły.

Moim zdanie za bardzo wychylone polosie i przeguby są poza zakresem swojej pracy.
Jak rozłączysz sprzęgiełka przednich kół to jest to samo?

_________________
DantHe SVC 2.0 'Myszka Miki' + kilka cm do lansu

Hamulce działają normalnie?

_________________
Viertarka 8v lekko podniesiona z malutkimi mtkami...

Dziś właśnie sprawdziłem hamulce. Zacząłem od tylnych, bo mam przerobione zaciski z Alfy. No i się lekko przeraziłem. Z jednej strony maksymalnie zużyty klocek a z drugiej prawie nówka.
Jestem ciekaw co mogło być powodem aż tak nie równego zużycia klocków. Tłoczek? Prowadnice? Co ciekawe to samo miałem na drugim kole.

Zdjęcia:

_________________
Moja Vitarka by Rogal:
viewtopic.php?f=28&p=206624#p206624

Prowadnice pewnie ciężko chodzą.
Nieładnie te klocki pracują, jeżeli nie ma jak głębiej osadzić zacisku to wytnij tą niepracującą część na nowym klocku.
Bo tak ten kawałek może blokować klocek, będą się grzały hamulce, zniszczą się tarcze i przegrzeje zacisk. Być może to jest główny winowajca wszystkich problemów.

Jak to zobaczyłem to odrazu pomyślałem o prowadnicach ale niestety chodzą prawidłowo. Podejrzewam że tarcza jest za blisko wewnętrznego klocka. Tarcza niestety nie wygląda wcale lepiej. Przypomina bardziej schody (nie równa powierzchnia) niż równą tarcze hamulcową.

_________________
Moja Vitarka by Rogal:
viewtopic.php?f=28&p=206624#p206624

Sprawdź dokładnie stan zacisków i położenie tarczy względem jarzma. Kilka podkładek powinno rozwiązać problem. Dodatkowo stan klocków wskazuje na to, że zacisk jest za daleko od środka piasty.

_________________
DantHe SVC 2.0 'Myszka Miki' + kilka cm do lansu

Dokładnie o tym samym pomyślałem. Teraz mam pytanie. Czy tarcza powinna być idealnie w środku jarzma?

_________________
Moja Vitarka by Rogal:
viewtopic.php?f=28&p=206624#p206624

Lepiej jak jest wyśrodkowana. Jak będzie mocno przesunięta to nie włożysz nowych klocków bo się z jednej strony nie zmieści.
Sprawdź położenie zacisku względem piasty. Osie prowadnic powinny być równoległe do osi piasty.

_________________
DantHe SVC 2.0 'Myszka Miki' + kilka cm do lansu