Oki. Nieco późno, ale jestem.
Ten wątek powinien mieć tytuł " Ucz się na błędach innych najlepiej " . Ja jednak muszę uczyć się na własnych ( prawdę mówiąc to lepsze rozwiązanie, mimo, iż boleśniejsze ).
Ale od początku:
Autko pooklejane. Jak pisałem wyżej, nie demontowałem klamek, uszczelek itp. Tak sobie wymyśliłem i stoję przy tym murem
Przy okazji poprawiłem nieco wygląd snorkla, co kosztowało mnie całe 5zł
Wygląda teraz troszkę powazniej
Dwa słowa teraz o podkładzie, który dał mi się dziś we znaki. Kupiłem podkład NOVOLA ( do pistoletu ), który poza normalnymi właściwościami ma także dobrą przyczepność do aluminium ( a na tym mi zależało ). Farba oczywiście jak większość dziś - akrylowa. Do puszki dołączony był utwardzacz. Niestety nikt w sklepie nie uprzedził mnie o dwóch sprawach:
1. Zawartość puszki jest diabelnie gęsta,
2. Do jej rozcieńczenia, jak i umycia pistoletu potrebny jest specjalny rozcieńczalnik.
No cóż, może wielu z Was to rozbawiło, ale je ostatnie auto malowałem dokładnie w 1993 roku i był to stary Taunus, który miał jeszcze lakier utwardzany piecowo
Wymieszałem farbę z utwardzaczem i wlałem do pistoletu. Wydawało mi się gęste, ale myślę sobie -wot technika
W efekcie pistolet malował źle, z przerwami, coraz gorzej aż wreszcie się ... zakleił permanentnie
Autko było pomalowane w stopniu widocznym na zdjęciu:
Pistolet nie chciał się umyć niczym co miałem pod ręką ( a miałem sporo różnych specyfików ) i ostatecznie musiałem wyruszyć po odpowiedni rozcieńczalnik ( czyli ode mnie jakieś 20km ).
Pamiętajcie więc by do akrylowych lakierów zawsze brać odrazu odpowiednie rozcieńczalniki
Mnie kosztowało to sporo nerwów, czasu i w konsekwencji kolejne opóźnienie.
Ale dośc o tym. Oto jak wygląda snorkel po malowaniu:
A całe autko prezentowało się wieczorem tak:
Jutro wyruszam "szarakiem" do Lublina ale jak wrócę to będę już malował tym:
_________________
Od 2000 roku GEO TRACKER 1.6 8V 1992 Podliftowany na budzie + "snorkel" z OBI, dach z blachy aluminiowej po przebudowie nadwozia.
TO JUŻ HISTORIA niestety
Ale był fajny
Towarzyszył mi 9lat i przejechaliśmy razem około 400tys km .