Witam,
zastanawiam się jakie widzicie metody reanimacji tak zjedzonego słupka
Sam wymyśliłem, żeby dostać się do niego od środka auta, wspawać w środek profil prostokątny (albo blachę wygiętą w ceownik) i połączyć oba do kupy spawami otworowymi (zgniły jest tylko z przodu). Od dołu przyspawam z zastrzałami do progu a od góry do wzmocnienia błotnika.
Czy taki plan ma jakiś sens? Bo ostro się zastanawiam między tym a kupnem tego
link do aukcjiCo sądzicie o metodzie którą opisałem (nie śmiejcie się za głośno
)?
P.S. zaznaczam, że zalewanie słupka do pełna pianką montażową odpada