Cześć,
Przed wymianą oleju sprawdziłem kompresje w swojej GV1 2.0 i nie jest ciekawie. Na każdym z cylindrów jest 10,5.Ogolnie auto jeździ i nie ma większych problemów. Natomiast na zimnym długo kręci zanim odpali i ogólnie jest jakby brak mocy i spalanie duże bo 16LPG.
Zrobiłem zatem test olejowy. i wyszło na 1szym cylindrze prawie 14 bar.
Pomyślałem że pierścienie się zapiekły więc zalałem każdy z cylindrów płukanką do silnika tak po 100ml i zostawiłem na 12 godzin.
Rano było sucho. dolałem wiem po 100ml nafty, zablokowałem wał i przedmuchałem jeszcze kompresorem. Wszystko poszło w olej więc włączyłem na 20 minut aby się silnik przepłukał zlałem i zalałem nowym 5w40.
I nastała chwila prawdy czy to pomogło na teoretycznie zapieczone pierścienie. Otóż nie a nawet jest trochę gorzej bo na ciepłym teraz jest niecałe 10,5 bar a robiąc próbę olejową 13.
Wykluczam że problemem są zawory bo nawet przy próbie olejowej by się aż tak nie podnosiło ciśnie.
Planuje robić remont silnika ze względu na to niskie ciśnienie.
Dodam że nie bierze ani grama oleju oraz nie kopci.
Jaka wg was jest diagnoza? Czy aby na pewno to pierścienie? Pytam bo chciałbym się upewnić zanim rozbiorę cały silnik
Z góry dzięki