suzuki.info.pl

Wszystko dookoła vitary i nie tylko (:
Dzisiaj jest pt lis 01, 2024 12:47 am

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 3 ] 
Autor Wiadomość
Post: wt lis 01, 2011 4:56 pm 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw lis 12, 2009 10:13 pm
Posty: 2174
Lokalizacja: Warszawa
Silnik: 2.0 HDI
Model: XL7
Rok prod.: 2006
Jako, że mamy już jesień za oknem to zabrałem się na spokojnie za opis sierpniowej objazdówki po ścianie wschodniej :).

Wyjazd zaplanowaliśmy na sierpniowy długi weekend. Kilka dni przed wyjazdem latanie za przeglądem fury, drobne grzebanie się przy aucie, w piątek szybkie sprzątanie i szykowanie klamotów. No i sobota rano, jedziemy! Jeszcze tylko przystanek w OBI po grill bo poprzedni poległ w czasie burzy nad Zalewem Sulejowskim.

Zaopatrzeni i zatankowani sprawnie wyjeżdżamy z Warszawy w kierunku Białegostoku. Za Ostrowią zrobiło się na drodze pusto - większość Warszawiaków widać wybrała Mazury. Parę kilometrów za Zambrowem uciekamy z krajowej ósemki i na najbliższe trzy dni żegnamy się z głównymi drogami :).

Pierwszy przystanek w Tykocinie. Super kościół, ładny rynek, muzeum i synagoga. Miejscowość o tyle ciekawa, że kiedyś była najliczniejszą gminą żydowską i dużym ośrodkiem życia kulturalnego na mapie Polski i Litwy. Rynek ładnie wyremontowany, chodniki równe, czysto - aż miło napić się kawy na skwerze. Spacer, fotki, lody z automatu przy dworcu PKS i śmigamy dalej. Bocznymi asfaltami turlamy się do Korycina, za którym szutrami i leśnymi duktami dalej do Sokółki. Tu runda po rynku i fotki cerkwi - tylko z zewnątrz bo była niestety zamknięta z powodu renowacji.

Z Sokółki uciekamy dosyć szybko do Bohonik obejrzeć meczet i dalej śmigamy mniej więcej szlakiem tatarskim, unikając asfaltów, do drugiego meczetu w Kruszynianach. Tutaj postanawiamy szukać miejsca pod nocleg. Na obiad zajadamy się specjałami kuchni tatarskiej - jak ktoś lubi wszelkiego rodzaju kluski, pyzy, kapustę i mięso to polecam. Kuchnia może nie wyszukana ale dobra.

Nocleg mieliśmy dograny w małym parku przy meczecie, ale wpadł nam w oko znak z info o pobliskim zalewie - no to jedziemy nad wodę! Woda okazała się całkiem sporym jeziorkiem jakieś 3km od granicy. Na miejscu sporo lokalesów na rybach i po prostu imprezujących, Na szczęście suzuka pozwoliła zaszyć się na odludziu - nawet muzyka ogniskowa specjalnie nie przeszkadzała. Przeszkadzały za to komary. Jak na złość skończył się też OFF. W akcie desperacji wysmarowaliśmy się wódką, ja od środka zapobiegawczo też się zabalsamowałem (jedyne co mieliśmy oprócz WD40 co miało szanse pomóc), co pomogło na tyle, że dokończyłem rozstawianie namiotu :).

Rano zbiórka i poszukiwania sklepu - trza kupić śniadanie i coś na komary ;). Wyjeżdżamy w kierunku Hajnówki, większość trasy udaje się przebyć polnymi drogami, praktycznie ocieramy się o granicę. Przerwa na drugie śniadanie nad Jeziorem Siemianowskim. Woda jeszcze ciepła była ;).

W Hajnówce tradycyjnie już cerkiew, potem rynek, Biedronka, ja koniecznie chcę obejrzeć stację i lokomotywownię kolejki wąskotorowej. Potem Białowieża, z której szybko uciekamy - strasznie odpustowo było. Tankuję w dobrej cenie bioester i wracamy do Hajnówki. Po drodze odwiedzamy zachwalane w przewodniku "miejsce mocy" (jakoś specjalnie doładowany się po nim nie czułem, ale powykręcane dęby wyglądają nawet fajnie ;) ) i rezerwat żubra. Oprócz żubrów wilki, dziki, kucyki, łoś i inne zwierzaki. Z jednej strony fajnie jest popatrzeć na takiego łosia czy żubra, ale z drugiej szkoda mi ich na tych wybiegach.

Z Hajnówki wyjeżdżamy wzdłuż granicy w dół i bocznymi drogami docieramy do Repczyc gdzie nocujemy - nomen omen znowu nad zalewem. Dojazd ładnie oznakowany, na miejscu zaplecze sanitarne i wydzielone kąpielisko, wszystko brand new. Tym razem na spokojnie rozbiliśmy namiot, aż tak komary nie gryzły. Potem grill, piwko i lulu pod gwiazdami. Przynajmniej ja lulu, bo moja lepsza połowa dostawała kota przez imprezę na drugim brzegu :).

Trzeciego dnia zjeżdżamy dalej w dół mapy po czym odbijamy do Garbarki. Wielki klasztor na górce, Częstochowa prawosławia. Pod klasztorem można kupić wszelakie dewocjonalia. Nie było niestety mojej ulubionej Maryi z odkręcaną główką do nalewania wody święconej ;). Odwiedzamy Siemiatycze, potem przeskok do Drohiczyna. Miały być lody na rynku ale były paskudne, uciekamy więc w kierunku Siedlec. Udaje się przelecieć też bocznymi drogami. W Siedlcach szybki kebab i powrót do Warszawy.

Wyjazd był super. Z mojej perspektywy cieszył szybki dojazd na miejsce - po 2,5h od wyjazdu z Warszawy już uciekaliśmy na boczne drogi. Podróżując z namiotem to znaleźliśmy mnóstwo miejsc gdzie można się na spokojnie rozłożyć. Trasa po jakiej jechaliśmy do przejechania na spokojnie seryjną Vitarą. Było kilka miejsc bardziej błotnistych, ale do ominięcia.

A tu zdjęcia: https://picasaweb.google.com/asoczowka/ ... directlink

mam również ślady GPS, dla chętnych na PW.

_________________
Long 2.0 TD 1997r, polcalmini i MT > (...) > XL7 2.0 HDI
"Spijmy gorycz co uwiera, niech z trzeźwości nas rozbiera"


Ostatnio zmieniony śr maja 08, 2013 9:33 pm przez Niedzwiadz, łącznie zmieniany 1 raz.

Na górę
Post: śr lis 02, 2011 3:51 pm 
Offline
5" - nadszyszkownik
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt sty 04, 2008 7:27 pm
Posty: 3382
Lokalizacja: Koleczkowo
super wycieczka, fajne foty :)
mam zjeżdżone te rejony (rodzinne strony) - tam Vitara naprawdę pozwala zwiedzać, szczególnie zimą ;-)
Z Siemianówki do Hajnówki którędy jechaliście? Ciężko się otrzeć o granicę, bo tam jest PN ...

btw. ten zalew, to nie w Repczycach przez przypadek? ;-)

_________________
była Vitara, teraz 2 inne Suzy w domu :)
... i skośnookie 4x4 innej marki :wink:


Na górę
Post: śr lis 02, 2011 4:32 pm 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw lis 12, 2009 10:13 pm
Posty: 2174
Lokalizacja: Warszawa
Silnik: 2.0 HDI
Model: XL7
Rok prod.: 2006
Foty moja luba robiła - ma czym i ma rękę do aparatu. Ja to co najwyżej małpą jakieś koślawce strzelam :).

Znad zalewu do Hajnówki przejechaliśmy asfaltem, do Parku nie próbowałem się nawet pchać.

Okolice super. Nie znałem zupełnie tamtych terenów, mimo że stosunkowo blisko mnie. Trochę liznąłem okolic bagien nad biebrzańskich, ale to bardziej jeszcze Mazowsze niż Polesie i Białostocczyzna. Do Białegostoku to co najwyzej wpadałem dostawczakiem i wypadałem po chwili w stronę Mazur albo Trójmiasta.

Na wiosnę chcemy jechać dalej od Siemiatycz w dół.

Zalew w Repczycach oczywiście :oops:

_________________
Long 2.0 TD 1997r, polcalmini i MT > (...) > XL7 2.0 HDI
"Spijmy gorycz co uwiera, niech z trzeźwości nas rozbiera"


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 3 ] 

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza phpBB.pl