Na zużycie krzyżaków ma wpływ kilka czynników. Nie dziwcie się że zamienniki wytrzymują niecały rok.
1. Niejednokrotnie przewymiarowane i ciężkie koła. Cały układ napędowy dostaje po dupsku. To auto nie było projektowane jak np.patrol że założysz koła 33" i jeździsz jak na serii.
2. Stan podzespołów napędowych, luzy w moście i na łożysku przy wyjściu z reduktora oraz stan wielowypustu. Wszystko to może powodować wibracje i nieprawidłowe ustawienie krzyżaków podczas jazdy.
3. Ustawienie krzyżaków pod złymi kątami po lifcie zawieszenia. Teoria ustawienia kątów krzyżaków jest większości znana.
4. Jakość produkowanych zamienników, jednakże gdyby taki krzyżak z JC jeździł w seryjnym autku to wiadomo że wytrzyma nieco dłużej.
5. Styl jazdy oraz kwestię błota i wody pozostawiam bez komentarza
W krzyżaku bez kalamitki zawsze dodać do miseczek smaru przed montażem,
W krzyżaku z kalamitką pamiętać o regularnym smarowaniu a nie jak się komuś przypomni. Jak robisz wyjazdy z dużą ilością wody to nawet po każdym takim topieniu.
Pamiętać jak wał był złożony i tak samo go poskładać po wymianie. Oznaczyć sobie punkty na flanszach. Wystarczy że ktoś to źle zrobi lub zrobił wcześniej i szybko będzie kupował nowe krzyżaki bo wały wyważa się w całości razem z flanszami.
Co do oryginałów to do końca nikt nie wie ile mają nalatane kilometrów. Stara Vitka ma 5 cyfrowy licznik i nie wiadomo ile razy wcześniej (lub też nie) zerował się w naszym aucie, dlatego zgodzę się z Radkiem że może się zdarzyć taki idealny egzemplarz
