suzuki.info.pl

Wczoraj wieczorem byłem na małej przejażdżce, a ponieważ miałem przejechać kawałek po większym błotku, przekręciłem sprzeiełka w położenie lock, ale nie włączałem napędu kół przednich. Po przejechaniu jakichś 500 metrów z lewego koła usłyszałem terkotanie, które po zatrzymaniu ucichło. Wysiadłem, sprawdziłem, sprzęgiełka były wciąż zapięte. Ruszyłem dalej i dźwięki się nie powtórzyły. Później był problem z ruszeniem na śliskiej trawie już z włączonym napędem przednim i okazało sie, że przód nie ciągnie. Sprawdziłem trzymanie sprzęgiełka i okazało się, że (już z wyłączonym napędem przód) samochód się toczy, a półoś się nie obraca. Zna ktoś przyczynę tego stanu? Czy to już kres sprzęgiełka, czy jest jeszcze iskierka nadziei na naprawę bez konieczności wymiany, a jeśli wymiana to jaki jest orientacyjny koszt takiego sprzęgiełka?

_________________
Vitara 90r. 1,6 blaszanka, niekolorowa.
Wolność ma zapach benzyny.

tak ... abyś niepotrzebnie pieniędzy nie wydał ... sprawdź przeguby przed zakupem/naprawą sprzęgiełek.

Ja byłem przekonany, że skończyły mi się sprzęgiełka .. a koniec końców wymieniłem oba przeguby ..... a sprzęgiełka były ok.

_________________
ResoR - Vitara '92 1.6 8v + LPG (Blos) - Już bez Vitary

Jasne, że sprawdzę, ale w tym przypadku stawiam raczej na sprzęgiełko. Padł mi kiedyś przegub w toyocie-słychać było Sprzęgiełek nigdy nie rozbierałem i zastanawiam się, czy może powstać uszkodzenie, dające się naprawić bez wymiany. A tak w ogóle musze znalźć jskąś instrukcję demontażu, żeby czegoś nie popsuć.

_________________
Vitara 90r. 1,6 blaszanka, niekolorowa.
Wolność ma zapach benzyny.