firemann pisze:
A automaty tylko usiąść i beczeć na rowie.
A to dlaczego? Rozebrać bardzo prosto i jeśli nic nie jest urwane to nic strasznego się nie dzieje... Aby rozebrać sprzęgiełko automatyczne należy:
1. Oczyścić ze smaru/błota/rdzy - po wykonaniu tej skomplikowanej czynności ujrzymy zabezpieczenie w postaci drutu, który jest wciśnięty do rowka
2. Ściągamy zabezpieczenie (metoda dowolna byleby nie połamać i nie pokrzywić, polecam użyć do tego dwóch małych śrubokrętów)
3. Patrzymy na ten brzydki mechanizm
4. Jeśli jest wszystko w porządku (tj. sprężynka w całości i reszta elementów również) to dajemy minimalną ilość smaru, składamy tak jak było, zakładamy zabezpieczenie i przykręcamy sprzęgiełko do piasty. Należy również pamiętać o uszczelniającym oringu na obudowie sprzęgiełka (o ile go ściągaliśmy)
5. O ile wszystko zostało dobrze poskładane powinno działać.
Sposób testowany na sprzęgiełku w vitce 95.
Zdjęć niestety nie mam, ale jak coś to PW.