Strona główna
 
Forum
 
   

www.suzuki-czesci.pl
 









Newsletter
(wpisz adres e-mail)

F.P.H.U. "Pracownia Metalu"
Częœci i akcesoria z USA do pojazdów 4x4
Naklejki na zloty, rajdy, wyprawy, emblematy klubowe
 

W kolejnym odcinku „zrób to sam” zajmiemy się wymianą szczęk hamulcowych.

Przed wymianą, dobrze jest zdjąć bębny hamulcowe, raz, żeby zobaczyć stan okładzin, a dwa, sprawdzić stan cylinderków hamulcowych (czy nie ciekną). Ja zrobiłem to tylko z jednej strony, bo chciałem zobaczyć stan okładzin. Efekt – okładziny do wymiany, cylinderek szczelny (potem okazało się, że z drugiej strony trzeba go będzie naprawić).

Potrzebne narzędzia – klucz do kół, klucz 17 mm (najlepiej z długą rączką), młotek, kombinerki, „łyżka” (łom lub inne twarde, wąskie i dość długie narzędzie) oraz jakiś szpikulec, lub mały śrubokręt do zakładania sprężyn. Przydać się też może szczotka druciana do oczyszczenia zabrudzonych elementów.

Zaczynamy od poluzowania nakrętek kół. Jeśli mamy do dyspozycji podnośnik, podnosimy całe auto (lub przynajmniej tył), jeśli nie – lewarek i najlepiej jakiś stabilniejszy stojak, żeby uniknąć spadnięcia auta. Po podniesieniu odkręcamy nakrętki i zdejmujemy koło.

Oczom naszym ukaże się bęben hamulcowy przykręcony 4 nakrętkami. Żeby je odkręcić przydaje się solidna „łyżka”, którą blokujemy bęben. Nakrętki te z pewnością będą mocno dokręcone, bo to one mocują koło i bęben do flanszy półosi, a więc i do reszty auta ;).

Zazwyczaj bęben nie będzie chciał zejść bez oporu, więc trzeba go kilka razy uderzyć młotkiem w powierzchnię czołową (dość blisko krawędzi zewn.) po całym obwodzie. Po paru uderzeniach bęben praktycznie sam odskoczy i możemy go wtedy zdjąć.

Oczom naszym ukaże się albo warstwa błota z wystającymi sprężynkami, albo mechanizm hamulca wraz ze szczękami.

Ponieważ robiłem to pierwszy raz, nie do końca wiedziałem, od czego zacząć, więc podejrzewam, że możliwości jest tu wiele i każda równie skuteczna.

Ja zacząłem od zdjęcia blaszek przytrzymujących szczęki na miejscu. Do tego użyłem kombinerek, którymi docisnąłem blaszkę i przekręciłem bolec.

Po ich wyjęciu nie ma najmniejszego problemu ze zdjęciem wszystkich sprężynek, zdjęciem zabezpieczenia i wyjęciem szczęk. Jedyne, o czym trzeba pamiętać (szczególnie, robiąc to pierwszy raz), to albo mieć przy sobie rysunek / zdjęcie, gdzie powinna iść dana część, albo mieć możliwość podejrzenia z drugiej strony (czyli nie rozbierać 2 stron równocześnie). Ja miałem zdjęcie, które robiłem do tego opisu.

Po zdemontowaniu wszystkich elementów dobrze jest je oczyścić. Jak już wszystko lśni nowością, przystępujemy do montażu nowych szczęk.

I tu znowu jest kilka możliwości – ja z jednej i z drugiej strony zrobiłem inaczej, bo jakoś tak się złożyło. Z jednej najpierw założyłem zabezpieczenie, potem regulator (należy pamiętać o cofnięciu go, ponieważ im mniej okładziny ciernej, tym bardziej rozsuwa on szczęki i będzie problem z założeniem bębna), i sprężynki. Wszystko to delikatnie wsunąłem na swoje miejsce (trzeba przy tym uważać, żeby nie uszkodzić osolony tłoczka).

Z kolei z drugiej strony, najpierw założyłem zabezpieczenie, następnie regulator (od razu założyć trzeba tą krótką sprężynkę), włożyłem szczeki na swoje miejsce i dopiero wtedy założyłem przy pomocy szpikulca obie sprężyny. Teraz wystarczyło założyć bęben (chyba, że jego stan wskazywał na konieczność przetoczenia), porządnie przykręcić mocujące go nakrętki i założyć koła.

     
 

Copyright © 2006- Suzuki.info.pl, designed by 76SG