slaw pisze:
napisz instrukcje jak i czym to robic to wielu zrobi

No to skrobnę co zrobiłem ja:
1. odkręcamy puszkę bezpieczników pod kierownicą - śrubokręt krzyżakowy
2. odkręcamy kompa 2ma płaskimi kluczami 10, przydałby się dodatkowy przegub w ręce lub rentgen w oczach, ale nie ma paniki

3. wyjmujemy kompa, zważając na wtyczki - ciężko wychodzą, trzeba nacisnąć tajemniczy przycisk na nich - nie na siłę. Ciągniemy za wtyczkę, a nie kable

4. bierzemy kompa do domu, tam na stół, krzyżakiem najpierw rozkręcamy obudowę (4ry śruby), potem odkręcamy płytkę (4ry śruby na rogach płytki)
5. BHP: pamiętamy, by przy dotykaniu płytki nie mieć na sobie elektryzujących ubrań - no i lepiej nie dotykamy paluchami scalaków

7. wymieniamy kondensatory elektrolityczne (należy pamiętać o polaryzacji)
8. oglądamy dokładnie płytkę, myjąc ją np. etanolem (NIE używamy pędzla, najlepiej wata, patyczki do uszu itp) i szukamy przy okazji uszkodzeń:
8.1. uszkodzona ścieżka:
8.1.1. zaśniedziała - czyścimy śniedź mechanicznie (patyczek do uszu + etanol), ew. chemią do antyków - ale nie polecam, niczego innego niż łyżki nigdy tym nie czyściłem .... trzeba pamiętać, żeby to potem porządnie umyć, najpierw wodą potem etanolem
8.1.2. przepalona, nadpalona, uszkodzona mechanicznie - czyścimy i ewentualnie podklejamy jak trzeba (jak odlazły od płytki - zdarza się)
8.1.3 po wyczyszczeniu albo lakierujemy lakierem przewodzącym, albo, wg. mnie lepiej, lutujemy "bypass" w postaci kabelka z izolacją
8.2. uszkodzone luty, dziwnie wyglądające: przelutować
8.3. odpryskujące stare zabezpieczenie - jak się da to zeskrobać delikatni - ale nie na siłę bo można uszkodzić sćieżki
9. jeszcze raz czyścimy, odtłuszczamy i czekamy aż wyschnie
10. lakierujemy preparatem Plastik 70. Najpierw jedna strona (z rantami) - ale delikatnie, łatwo dać za dużo i zrobić spore zacieki, wyschnie (przestanie się kleić), druga strona + ranty, potem powtórka
11. czekamy aż porządnie wyschnie (ja nie mogłem i musiałem jeszcze się klejący na szybko wkręcić ... jak coś złego się stanie to powiadomię

)
12. zanosimy kompa, podłączamy i testujemy, jak ok, to przykręcamy
13. przykręcamy puszkę bezpieczników i cieszymy się z jazdy

Także jak widać, żadnej wielkiej filozofii w tym nie ma i każdy powinien sobie poradzić

Hadek pisze:
Najdziwniejsze jest to ze odpala na samostarcie i potem juz chodzi

a może sęk w napięciu zasilania kompa? jak by od razu z 14V startował, to by wystartował ? (czyli np. spróbować odpalić przy pomocy już odpalonego, drugiego wozu, łącząc instalacje kablami rozruchowymi)
_________________
była Vitara, teraz 2 inne Suzy w domu

... i skośnookie 4x4 innej marki
