Dzień dobry

Przy wymianie nagrzwnicy natknąłem się na dziwną diodę ... instalację w sumie całą. Spróbuję opisać o co kaman.
Dioda jest zielona.
Podlączona do czegoś, co wygląda jak przekaźnik, ale nim raczej nie jest (do tego wydaje jakiś dzwięk wysokotonowy, niczym przetwornica ,dość cichy)
Dioda może świecić, średnio intensywnie lub miga wypalając gałki oczne.
Dlaczego świeci? Dlaczego miga? Dlaczego czasem jest ciemna? nie wiem

żadnej rozsądnej korelacji nie znalazłem.
Instalacja była pod kierownicą, ukryta, teraz ją wywlokłem i po nici do kłębka - kable wychodzą z wiązki z prawej strony wozu - dalej nie wiem.
Nie mam alarmu.
To "coś" włącza się po kluczyku - jak jest na OFF, to ta magiczna diodka nie świeci/miga.
Ktoś wie może co to może być?

Hydrozagadka jakaś

_________________
była Vitara, teraz 2 inne Suzy w domu

... i skośnookie 4x4 innej marki
